Gdy w 90. minucie meczu Jakub Błaszczykowski pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Pawle Brożku, wydawało się, że polska reprezentacja po raz pierwszy w historii wygra mecz z Niemcami. Ci ostatni grali jednak do końca i w ostatniej akcji meczu Cacau z bliska wepchnął piłkę do polskiej bramki, ustalając wynik na 2:2. Przy decydującym golu zawinił Jakub Wawrzyniak. Polski obrońca poślizgnął się, dzięki czemu Thomas Mueller mógł popisać się bezbłędną asystą.
Przez niemal całe spotkanie przeważała reprezentacja Niemiec, ale fenomenalna gra Wojciecha Szczęsnego uchroniła polski zespół przed utratą przynajmniej kilku bramek. Bramkarz Arsenalu bronił sytuacje sam na sam oraz groźne strzały z dystansu. Gdyby nie on, wynik meczu zostałby przesądzony jeszcze w pierwszej połowie.
Polacy mieli też swoje szanse z kontrataków, ale trzy sytuacje sam na sam z niemieckim bramkarzem zmarnował Sławomir Peszko. Poza tym gospodarze grali nerwowo, szybko tracili piłki i nie byli w stanie sprostać trzeciej drużynie świata. Zaskakiwała też dość letnia atmosfera spotkania i niemrawy doping polskich kibiców.
Sytuację zmieniła dopiero akcja z 54. minuty, gdy Robert Lewandowski wykorzystał przywilej korzyści, wpadł pomiędzy trzech niemieckich obrońców i wpakował piłkę do pustej już bramki. W tej akcji wykazał się także arbiter, który nie przerwał akcji i nie podyktował rzutu karnego dla polskiej reprezentacji. Była to pierwsza od 31 lat bramka strzelona przez Polaków reprezentacji Niemiec.
Niestety dodatkowych emocji na PGE Arena dostarczył Arkadiusz Głowacki, który sam stworzył kilka okazji bramkowych dla Niemiec. Najcięższy błąd środkowy obrońca popełnił jednak w 67. minucie zupełnie niepotrzebnie faulując w polu karnym Muellera. Jedenastkę na bramkę pewnie wymienił Toni Kroos. W końcówce spotkania Głowacki dostał drugą żółtą kartkę, przez co polska drużyna przez kwadrans grała w dziesięciu.
Obejrzyj bramki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz